Nie chce mi się.
Bo tak naprawdę o czym mam pisać? Najświeższe wiadomości, nowinki ze świata mody i techniczne cudeńka dostajecie od kogoś innego. Piszą i robią to świetnie. O sobie? Na ekshibicjonizm jakoś nie mam ochoty. Moje życie jest całkiem zwyczajne. Drugie też. Właściwie oba są nadzwyczajne dzięki Niemu, ale tą cudowność pojmuję zapewne tylko ja. Niczym się nie wyróżniam (i nawet nie muszę się starać), robię swoje po cichu, nie planuję bycia "celebrytką", nie krzyczę. Wszystkie moje "genialne" pomysły zostały wprowadzone w życie. Niestety nie przeze mnie, bo byłam zajęta rozmienianiem się na drobne. Gdybym robiła listę noworocznych postanowień, zapewne w pierwszym punkcie znalazłaby się walka z brakiem konsekwencji. Ale nie robię. Zapewne też mi się nie chce. Albo to zbyt trendi dżezi seksi.
Jesień, proszę Państwa. Cała świeżość pomysłów opadła, zgniła i zginęła pod butami tłumów. Patetycznie? Może.
Raczej nie nadaję się do blogosfery.

W razie gdyby ktoś był zainteresowany...
Włosy: Laine - ebony (ETD)
Koszulka: Style Tank [storm] (Truth)
Sweter: Low Wrap Sweater (Red) (ETD)
Jeansy: UNISEX (Doutch Touch)
Buty: Superstars BLACK/White (Soreal)
Szalik: Draped Scarf - Classic Plaid (Tyranny)
Poza: [IMTS] Temptation (Imagimations by genialna Ayumi Cassini!)
A w głośniku...