1
Dzień po.
Posted by Morri
on
06:26
in
blackout,
czkawka pijacka,
lek na przeziębienie,
Shuftan jest gupi ;),
sl fakt,
slexpresss,
zaćmienie
Kochana Morri,
nie dalej jak wczoraj bylem uczestnikiem imprezy w klubie, z ktorej niestety niewiele pamietam, poza faktem, ze bylo zabawnie.
Obudzilem sie dzis rano, i zdziwiony zauwazylem, ze jestem w samych slipkach, a pozostale czesci garderoby gdzies przepadly.
Czy savoir-vivre dopuszcza napisanie do wlasciciela lokalu z prosba o poszukanie moich spodni i butow? Czy zlamaniem dobrych zasad bedzie prosba o liste gosci, bo mozliwe, ze to oni zaopiekowali sie moja odzieza?
Na koniec dodam, ze chodzenie w samych slipkach naraza mnie na przeziebienie i nie licuje z moja pozycja powaznego avatara.
Prosze o szybka odpowiedz.
Jacek S.
Drogi Jacku,
Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłabym w Twojej sytuacji byłoby przejrzenie logów z imprezowej nocy. Jeśli nie włączyłeś tej opcji, to z całego serca radzę to zrobić. Przy rozrywkowym stylu życia może Cię to niejednokrotnie uratować. Działa lepiej niż RL-owy telefon do przyjaciela z cyklu "Słuchaj stary, powiedz mi co się wczoraj działo". Przyjaciele mogą mieć problemy z pamięcią, logi nigdy.
Oczywiście, że możesz zgłosić się do właściciela klubu z pytaniem o Twoją zaginioną garderobę. Możesz też poprosić go o dyskretne podpytanie gości. Proszenie o ich listę nie jest zbyt dobrym wyjściem, niektórzy cenią sobie prywatność ponad wszystko.
Powinieneś też uważnie śledzić wydawnictwa SL Fakt i SLExpresss, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pojawi się tam szczegółówa relacja z imprezy.
Życzę powodzenia w szukaniu ubrań. Do czasu ich odzyskania możesz spróbować znaleźć jakieś zastępcze we freebies lub zapisać się do Klubu Morsa (podobno kolejne spotkanie ma się odbyć w Republikańskiej Fontannie).
Na przeziębienie radzę zagrzać sobie mleko z miodem, masłem i czosnkiem.
P.S. Najbliższa poradnia psychologiczna pomoże Ci poradzić sobie z ekshibicjonistycznymi skłonnościami.
Pozdrawiam i życzę udanych (w granicach rozsądku!) imprez.
Morri
nie dalej jak wczoraj bylem uczestnikiem imprezy w klubie, z ktorej niestety niewiele pamietam, poza faktem, ze bylo zabawnie.
Obudzilem sie dzis rano, i zdziwiony zauwazylem, ze jestem w samych slipkach, a pozostale czesci garderoby gdzies przepadly.
Czy savoir-vivre dopuszcza napisanie do wlasciciela lokalu z prosba o poszukanie moich spodni i butow? Czy zlamaniem dobrych zasad bedzie prosba o liste gosci, bo mozliwe, ze to oni zaopiekowali sie moja odzieza?
Na koniec dodam, ze chodzenie w samych slipkach naraza mnie na przeziebienie i nie licuje z moja pozycja powaznego avatara.
Prosze o szybka odpowiedz.
Jacek S.
Drogi Jacku,
Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłabym w Twojej sytuacji byłoby przejrzenie logów z imprezowej nocy. Jeśli nie włączyłeś tej opcji, to z całego serca radzę to zrobić. Przy rozrywkowym stylu życia może Cię to niejednokrotnie uratować. Działa lepiej niż RL-owy telefon do przyjaciela z cyklu "Słuchaj stary, powiedz mi co się wczoraj działo". Przyjaciele mogą mieć problemy z pamięcią, logi nigdy.
Oczywiście, że możesz zgłosić się do właściciela klubu z pytaniem o Twoją zaginioną garderobę. Możesz też poprosić go o dyskretne podpytanie gości. Proszenie o ich listę nie jest zbyt dobrym wyjściem, niektórzy cenią sobie prywatność ponad wszystko.
Powinieneś też uważnie śledzić wydawnictwa SL Fakt i SLExpresss, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pojawi się tam szczegółówa relacja z imprezy.
Życzę powodzenia w szukaniu ubrań. Do czasu ich odzyskania możesz spróbować znaleźć jakieś zastępcze we freebies lub zapisać się do Klubu Morsa (podobno kolejne spotkanie ma się odbyć w Republikańskiej Fontannie).
Na przeziębienie radzę zagrzać sobie mleko z miodem, masłem i czosnkiem.
P.S. Najbliższa poradnia psychologiczna pomoże Ci poradzić sobie z ekshibicjonistycznymi skłonnościami.
Pozdrawiam i życzę udanych (w granicach rozsądku!) imprez.
Morri